Przeglądając gazetkę reklamową natrafiłam na reklamę nowej galaretki Gellwe, a że jestem maniaczką testowania wszelakich nowości to od razu do sklepu pobiegłam:))
Na dzisiaj wybrałam smak pomarańczowo-jagodowy.
Wykonanie bardzo proste i mega szybkie, za co duży plus...
...a efekty...właśnie się chłodzą w lodówce.:)
W kolejce czeka już następna:
Mnie się nie udało... :-/ Galaretka, mimo, że polewana metodą "na łyżeczkę" się zmieszała-całość wygląda jak absynt :-(
OdpowiedzUsuńKurcze, nie wiem czemu - ja robiłam już kilkakrotnie i wychodzi bez problemu;(
OdpowiedzUsuńSpróbuję dzisiaj-może tym razem się uda, choć moje zdolności do przyrządzania efektownych deserów są-delikatnie mówiąc-(pisząc, he he) nikłe ;-)
UsuńP.s: A te "zmieszane" mimo, że nie tak dekoracyjne również były jadalne :-D
Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu słodkich, kulinarnych sukcesów!
Moje początki też bywały tragiczne;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam ponownie:)
Właśnie się zastanawiałam czy je kupić. Dzięki za post i zapraszam do siebie www.wlusterku.blogspot.com
OdpowiedzUsuńU mnie póki co druga czeka na to, aby w końcu ją zrobić:))
UsuńA na bloga chętnie zajrzę:)
UsuńHej, poproszę o przycisk Obserwatorzy, bo chciałabym dodać do ulubionych Twojego bloga
OdpowiedzUsuńDodane:)
OdpowiedzUsuń